Wołów i Brody partnerami? "Konkretów nie było"

Od deklaracji na temat partnerstwa minęło pół roku. Udało się już coś uzgodnić?
- Tak, spotkałem się z burmistrzem Wołowa. Rozmawialiśmy o współpracy, jednak konkretnych rozwiązań nie było.

Zaproponowano jakieś pola kooperacji?
- Nie, nie było takiego tematu.

W jakim obszarze miasto Brody chciałoby współpracować z gminą Wołów?
- Liczymy na współpracę w dziedzinie kultury i gospodarki, tak aby realizować wspólne polsko-ukraińskie projekty. Realizacja takich przedsięwzięć na pewno przyniosłaby nam korzyść. Tylko takich propozycji będziemy oczekiwać od burmistrza Wołowa.

Lokalne media informują mieszkańców Wołowa o zacieśnianiu współpracy, tymczasem niewiele się dzieje. Co pan o tym sądzi?
- Cóż, nie było żadnych konkretnych postanowień związanych z partnerstwem, było nasze spotkanie. Trudno jest mi zatem odnieść się do informacji lokalnych mediów. Obecnie mamy własne problemy związane z naszym miastem i nimi się zajmujemy. Więcej niczego na ten temat nie mogę powiedzieć.

Zmieńmy troszkę temat. W czerwcu rozpoczynają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Jak Brody przygotowują się do Euro 2012? Mistrzostwa będą szansą dla miasta?
- W tym momencie nie ma żadnych propozycji ze strony państwa. Do tej pory o Euro 2012 przypomina jedynie reklama, którą umieściliśmy przy wjeździe do miasta. Żadne inwestycje nie zostały nam przyznane. Jak będzie z turystami – na razie trudno powiedzieć, ale większość ludzi prawdopodobnie zatrzyma się we Lwowie.