Zdecydowaliśmy się ponownie nagłośnić historię małego, dzielnego wałbrzyszanina, który walczy z nowotworem. Na internetowej stronie siepomaga.pl trwa druga zbiórka na leczenie chłopca i jego rehabilitację. Zebrano nieco ponad 22 000 zł. Brakuje jeszcze 162 000 zł. Chłopczyk leczony jest z Warszawie, rehabilitowany w domu.
- Codziennie. A jedna wizyta rehabilitanta to 100 zł. Zbieramy też na lek uzupełniający, nierefundowany. Koszt jednej dawki to 9 000 zł - wylicza dziadek chłopca.
Historię choroby Kamilka można śledzić na poświęconej mu stronie na facebooku oraz na stronie zweryfikowanej przez fundację siepomaga.pl
Mama małego wałbrzyszanina tak opisuje walkę o zdrowie syna.
"Kamil ma dopiero 10 lat. Jego dzieciństwo upływa w ścianach oddziału onkologicznego, ale on nie traci wiary, że pokona chorobę! My też w to wierzymy, dlatego każdego kolejnego dnia podejmujemy na nowo walkę i bardzo prosimy o pomoc! Kamil pilnie potrzebuje leku uzupełniającego chemioterapię! Niestety, nie jest refundowany… Nigdy nie będę w stanie zaakceptować choroby syna. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego śmiertelne niebezpieczeństwo dopada tych najsłabszych i bezbronnych... pisze pani Agnieszka.
Jak wspomina, wszystko zaczęło się od bólu kolana, jeszcze wtedy mama Kamila była przekonana, że to nic poważnego.
- Ponieważ lekko spuchło, udaliśmy się do lekarza, który stwierdził wirusowe zapalenie stawów, ale dla pewności dał skierowanie na zrobienie zdjęcia. Jeszcze wtedy cały czas nie dopuszczałam do siebie myśli, że to coś tak poważnego, aż do tego dnia...
Po obejrzeniu zdjęcia chirurg od razu stwierdził, że to mięsak kościopochodny. - Mój świat się zawalił... Już na następny dzień zjawiliśmy się w szpitalu. Walkę zaczęliśmy od chemioterapii, jednak już wtedy wiedziałam, że koszty związane z leczeniem Kamila będą ogromne. Założyliśmy zbiórkę, która dzięki Wam zgromadziła sporą sumę pieniędzy.
Dziś Kamil wciąż walczy z chorobą przy pomocy chemioterapii, jednak leczenie powinno być wspomagane nierefundowanym lekiem.
- Wiem, że Kamil będzie musiał przyjmować lek przynajmniej trzy miesiące, jednak już teraz lekarze poinformowali mnie, że być może cała kuracja będzie trwać dłużej niż dwa lata! Koszty związane z leczeniem znacznie przerastają moje możliwości, dlatego ponownie proszę, pomóż mi walczyć o zdrowie i życie mojego syna!
Jeżeli chcecie wspomóc Kamila Długosza z Wałbrzycha i jego mamę, możecie przekazać 1 procent podatku
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?