Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Ziębicach handlował peklowanym ludzkim mięsem

Sylwia Królikowska
W sąsiadujących z Ziębicami Ząbkowicach Śląskich warto zobaczyć krzywą wieżę
W sąsiadujących z Ziębicami Ząbkowicach Śląskich warto zobaczyć krzywą wieżę Dariusz Gdesz
Historia kanibala z Ziębic, Karla Denkego, wstrząsnęła całą Europą. Mężczyzna mógł zamordować nawet sto osób. Jedni mówią, że jego ducha można spotkać na dworcu, inni, że przechadza się ulicami miasteczka, a jego obecności towarzyszy wszechogarniający chłód

Dotąd spokojne miasteczko zasłynęło serią okrutnych, podstępnych i przerażających morderstw. Choć pewnie nigdy nie wyszłyby na jaw, gdyby nie niedoszła ofiara Karla Denkego, dzięki której został zatrzymany.

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Były lata dwudzieste ubiegłego stulecia. W Ziębicach życie płynęło spokojnie. Choć nikomu się nie przelewało, ludzie byli szczęśliwi, wspierali się. Karl Denke mieszkał w sporym budynku przy ul. Stawowej, który zresztą istnieje do dziś i jest zamieszkany. Uznawany za pobożnego i dobrego człowieka, niczym wyjątkowym na pozór się nie wyróżniał. I tylko on i jego ofiary wiedziały, co tak naprawdę kryją mury domu. Karl zarabiał, sprzedając ludzkie ciało. Dziś już nie wiadomo, ile osób mógł zamordować. Ale mogłoby ich być dużo więcej, gdyby nie to, że jednemu mężczyźnie przeznaczonemu na rzeź udało się uciec.

Był grudzień, tuż przed Bożym Narodzeniem. Karl Denke przechadzał się po dworcu kolejowym w poszukiwaniu nowej ofiary. Wybierał zwykle nędzarzy, tak, żeby po ich zniknięciu nikt nie robił szumu i nie wszczynał poszukiwań. Akurat pociągiem do Ziębic przyjechał Vincenz Oliver. Nikt nie miał złudzeń, że to żebrak. Ludzie omijali go szerokim łukiem. Ale nie Karl. On wiedział, że to idealna ofiara. Szybko zagadał do Olivera, zaproponował nocleg. Mile zaskoczony okazanym sercem mężczyzna bez wahania przyjął propozycję. Szedł do domu Karla z myślą, że wreszcie zje coś ciepłego. Nie miał pojęcia, że to on przeznaczony jest na mięso do gotowania i peklowania.

Takie dania kanibal Denke dostarczał do przedszkoli w całej okolicy, a przede wszystkim sprzedawał, m.in. w hali targowej we Wrocławiu. Oliver, nieświadomy niebezpieczeństwa, wszedł do mieszkania Denkego. Odetchnął chwilę i poszedł się wykąpać. Kiedy wyszedł z łazienki, kanibal od razu go zaatakował. Oliver upadł na podłogę. Wtedy Karl zaczął na oślep uderzać go siekierą. Tylko cudem żebrakowi udało się obronić przed oprawcą i uciec z mieszkania. Biegł co sił, przed siebie, aż wreszcie zauważył komisariat policji. Opowiedział wszystko mundurowym, którzy nie chcieli dać mu wiary.

Denke bez problemu dał się odprowadzić na komisariat i tłumaczył, że żebrak chciał go okraść. Ale obrażenia były tak poważne, że policja zatrzymała Karla w areszcie. Ten kilka godzin później powiesił się w celi. Dopiero podczas rewizji mieszkania straszna prawda wyszła na jaw. Znaleziono ubrania we krwi, dokumenty ofiar i wszędzie mięso i kości. Badania w laboratorium nie zostawiły złudzeń. Mięso było ludzkie. Denke mógł zamordować nawet sto osób.

Będąc w Ziębicach, warto zwiedzić sąsiednie Ząbkowice Śląskie, a tam wyjątkową krzywą wieżę w samym Rynku.
Na uwagę zasługuje również Izba Pamiątek Regionalnych im. Józefa Glabiszewskiego, która mieści się w byłym domu rycerza Kauffunga, zwanym też dworem rycerza Kauffunga. To dziś najstarszy budynek mieszkalny w Ząbkowicach. Po raz pierwszy wzmiankowany jest 29 listopada 1504 roku. Wtedy obiekt został ofiarowany niedawno powstałej kaplicy przy kościele parafialnym. Na parterze Izby Pamiątek Regionalnych miłośnicy fantastyki i grozy mogą sprawdzić swoją odwagę, odwiedzając Laboratorium Doktora Frankensteina.

Ząbkowice Śląskie od momentu powstania aż do 1945 roku nosiły nazwę Frankenstein, która obecnie kojarzy się z powieścią Mary Shelley o szalonym naukowcu i stworzonym przez niego potworze. Do dziś wielu zastanawia się, czy istnieje jakiś związek między miastem, nazwą Frankenstein i powieścią. Izbę można zwiedzać od wtorku do soboty w godzinach 9-16, a od 1 maja do 30 września od wtorku do niedzieli w godzinach 9-18. Telefon: 74-815-20-43.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto